O co tu chodzi?

W muzeum zabawka staje się eksponatem. Zostaje zmierzona, opisana, zbadana w kontekście historycznym. W księgach inwentarzowych nie ma ocen, czy opinii. Nie ma też miejsca na wylewne wspomnienia czy emocje. A przecież nawet najbrzydsza zabawka może stać się dziś czymś w rodzaju kotwicy czasu, wehikułu, który przeniesie zwiedzającego do czasów jego dzieciństwa. To są wartości przedmiotów, których nie da się pokazać, zmierzyć, sklasyfikować. Wystawa polskich zabawek z epoki PRL ma przywołać takie emocje, wspomnienia, wzruszenia...chcemy je zebrać i pokazać tu - w wirtualnej sali wystawy Made in Poland - zabawki z polskich spółdzielni zabawkarskich.

Oglądaj, wspominaj i pisz...buduj bloga razem z Klocki Hocki

Milicjantka w nagrodę dla kierowców...



Drewniane lalki w stroju milicyjnym wyprodukowane w latach 60. XX w. przez kielecką spółdzielnię "Gromada", nie cieszyły się zainteresowaniem kupujących. Aby pozbyć się zalegającego towaru, producent zainteresował tym konkretnym wzorem Komendę Główną Milicji Obywatelskiej. I tak niechciane przez klientów drewniane milicjantki, zakupione w dużych ilościach przez Komendę Główną i komendy wojewódzkie MO, stały się prezentami dla wzorowych kierowców. Po przeprowadzonej akcji na drogach, Milicja Obywatelska odznaczyła prezesa "Gromady" za przyczynienie się do podnoszenia kultury na jezdni, a chałupniczce produkującej ten konkretny wzór lalek wręczyła nagrodę pieniężną w wysokości 1000 zł.








fot. Monika Cybulska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz